Urodlin trójłatkowy (Asimina triloba)

Urodlin trójłatkowy (Asimina triloba) rośnie na wschodzie Ameryki Północnej, od Ontario w Kanadzie po Florydę.

OPIS:
   Urodlin trójłatkowy to bardzo wolno rosnący wysoki krzew lub niewielkie, do 10 m wysokości (w lasach może być wyższy), drzewko z koroną stożkowatą w młodości, a potem zaokrągloną. W Ameryce znany pod wieloma nazwami : False banana, pawpaw apple, custard apple, custard banana, poor man`s banana, banana tree, Indiana banana, Nebraska banana, Hoosier banana, Michigan banana, white plum, jest tam w licznych odmianach uprawiany jako drzewo owocowe. Owoce urodlinu to wielkie jagody – mają 8-15 cm długości, cieńsze przypominają kształtem krótkie banany, te bardziej pękate wyglądają jak mango. Dojrzałe owoce mają brązową cienką skórkę, a w środku miękki, słodki i aromatyczny miąższ. W ojczyźnie owocują już małe, sześcioletnie, u nas później – po kilkunastu latach. 
   Owoców urodlinu w sklepie nie kupimy gdyż dojrzałe są bardzo delikatne, źle znoszą transport, w lodówce można je przechować najwyżej kilka dni.Amatorzy muszą je sobie wyhodować we własnym ogródku. 
    Walory urodlinu jako drzewa owocowego w naszym klimacie wymagają sprawdzenia (jest u nas praktycznie nieznany), nie ulega za to wątpliwości, że jest pięknym drzewkiem ozdobnym. Ułożone wachlarzowato, prawie pionowo zwisające ciemnozielone liście mają do 30 centymetrów długości, jesienią pięknie przebarwiają się na żółto.
    Niezwykłe są kwiaty urodlinu – dzwonkowate, mają do 5 cm średnicy, zbudowane są z trzech rzędów płatków. Zewnętrzne płatki są największe, grube i mięsiste, najpierw są zielonkawe, potem zmieniają kolor na brązowy i czerwonofioletowy. Najpierw dojrzewają słupki, dopiero po pewnym czasie pylniki, dlatego samotne asiminy owocują słabiej – wskazane jest sadzenie więcej niż jednego drzewka różnych odmian aby miały kwiaty w różnym stadium rozwoju. W ojczyźnie asiminy zapylane są przez nocne owady, nasze ćmy nie zawsze wiedzą jak to się robi, jednak znakomite rezultaty daje ręczne zapylanie przy pomocy miękkiego pędzelka. 
   Urodliny są bardzo atrakcyjne dla kolekcjonerów zapachów. Roztarte liście pachną… asfaltem(!) a złamane gałązki… fekaliami(!!!). Oczywiście kaleczyć drzewek bez potrzeby nie należy. 
   Od wieków urodlin w celach leczniczych wykorzystywali indianie, współcześnie zidentyfikowano w urodlinie wiele substancji które nie występują nigdzie indziej a mają m. in. silne działanie przeciwnowotworowe i antywirusowe. 

UPRAWA:
   Wbrew temu co podają praktycznie wszystkie polskojęzyczne źródła młode urodliny nie mogą rosnąć na stanowiskach słonecznych, przez kilka pierwszych lat muszą być ocienione. Owszem, lubią ciepło, ale nie znoszą dużego natężenia światła. W pełnym słońcu liście bledną, nie asymilują i małe rośliny zamierają. Właśnie to a nie zimowe mrozy jest główną przyczyną niepowodzenia w uprawie urodlinów w Polsce. U mnie (na wschodzie, 130 km. od granicy z Białorusią), podczas ostatnich zim od mrozu urodlin nie ucierpiał ani razu (-32 było zimą w 2010 roku). Jedyne szkody zimowe to złamania cienkich pędów przez osiadający zaskorupiały śnieg. Kilkuletnie znoszą słońce, ale w półcieniu rosną lepiej.
   Urodliny rosną w młodości bardzo powoli, w pierwszych latach mogą się Państwo spodziewać przyrostów kilkunastocentymetrowych. 
   Źle rosną na glebach ciężkich i podmokłych, nie należy przesadzać z nawożeniem. 
   Urodliny trudno znoszą przesadzanie, jeśli jest konieczne to tylko wiosną. 
    Nie chorują, żadne europejskie szkodniki ich nie jedzą – zapewne urodliny zawdzięczają to swojemu „niespożywczemu” zapachowi .